czwartek, 21 maja 2015

Co w planach?


Witajcie! ;D 
Mam zamiar, gdzieś na początku wakacji tak mniej więcej, wziąć się za przerabianie wszystkich rozdziałów, aby były dłuższe, lepsze, dokładniejsze itd... bo muszę przyznać, że czasem po prostu nie miałam ochoty ich pisać i były robione od niechcenia, tylko żeby były ;/ 
Dlatego chce je pozmieniać, tak aby miały "lepszą jakość", mam nadzieje, że rozumiecie ;D 
A nad kontynuacją się zastanowię, dopiero po tych wszystkich zmianach ;) 
A tymczasem zapraszam na nowego bloga: FF O YOCZOOK'U
I na ask'a jeśli macie jakieś pytania :3 

sobota, 9 maja 2015

Moje Blogi!


Witajcie! 
W końcu udało mi się znaleźć chwilę czasu wolnego, który wykorzystałam do napisania pierwszego rozdziału mojego nowego fan fiction tym razem o Yoczook'u! Zapraszam was serdecznie do czytania, komentowania i barania udziału w ankiecie! Mam nadzieje, że spodoba wam się jeszcze bardziej niż to fan fiction o Jasiu ;) 
Fan Fiction o Yoczook'u  <----- Zapraszam! 
Do zobaczenia wkrótce ;D

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Liebster Blog Award


Zostałam nominowana przez Liwię... dziękuje bardzo, ale nie trzeba było xd 
A więc jak już muszę no to proszę, oto kilka informacji o mnie: 

1.Twoja pasja? 

A więc jak większość osób lubię pracę ręczne, czyli szkicowanie, rysowanie, malowanie i wszytko co się z tym łączy. Interesuję się także muzyką, słucham prawie każdego jej rodzaju, ale najczęściej jest to rap i trochę rzadziej pop. Bardzo lubię zwierzęta, w przyszłości chciałabym być wolontariuszką w schronisku, ale niestety nie mam blisko do żadnego. Ostatnią rzeczą jaką się interesuje jest to fotografia.

2.Lubisz czytać książki? 
Osobiście czytam bardzo mało książek, jeśli już sięgnę po jakąś, to na pewno nie będzie ona lekturą szkolną. W swoim życiu przeczytałam tylko jedną lekturę do końca, a mianowicie "Chłopcy z placu broni" była jedyną lekturą, która mnie zainteresowała i chciało mi się ją czytać, ale nie będę się rozpisywać na temat lektur szkolnych, bo nie takie było pytanie. Książki lubię czytać, ale tylko jeśli jest w nich jakaś ciekawa akcja. Bardziej wole czytać coś w internecie np. blogi, jednym z nich jest pewnie większości wam znany blog Ani.

3.W jakich filmach gustujesz?

Do mojego gustu w trafiły filmy katastroficzne, jednym z nich, który bardzo mi się spodobał jest "Tornado w nowym jorku" było ich też więcej, ale niestety nie pamiętam już tytułów. Ostatnio wraz z moją przyjaciółką oglądałyśmy film pt. "Gwiazd naszych wina" i "Project X" także mi się spodobały. Kiedyś moim ulubionym filmem był "Trzy metry nad niebem". Lubię bardzo dużo gatunków filmowych, ale takim ulubionym jest tak jak na początku pisałam film katastroficzny. Oczywiście poza nimi oglądam czasem różne horror i inne, wszystko co mi się spodoba i co jest całkiem ciekawe.

4.Kim jest twój ulubiony YouTuber, oprócz Jasia? 
Osobiście oglądam bardzo dużo YouTuberów, Jaś jest oczywiście jednym z nich. 21 kwietnia natrafiłam na kanał Yoczook'a, pierwszy film jaki u niego obejrzałam to "Dziewczynki na Youtube- Beka" od tamtej pory go oglądam. Inni YouTubrzey, których oglądam to: NaruciakBansheeHusiekMaryKateAnPLAYxMissKlaudiaxRezigiuszAjgor IgnacyFakiśRembolStuu (ten i inne jego kanały)NieetycznaKiśluBlowekMagdalenaMariaMonika, Smav, raczej o nikim nie zapomniałam.

5.Masz rodzeństwo? 
Mam starszą siostrę Weronikę (jest z rocznika 95), kontakt z nią mam bardzo dobry mimo, że teraz studiuje i przyjeżdża na weekendy.

6.Dlaczego zaczęłaś pisać bloga? 

Kiedyś dużo myślałam nad tym, że fajnie byłoby pisać jakieś opowiadanie, tylko nie miałam pomysłu o czym, aż w końcu jedna z moich przyjaciółek pokazała mi bloga Ani pomyślałam, że skoro ona pisze i wychodzi jej to świetnie, to czemu ja bym nie mogła spróbować? I tak się zaczęło.

7.Co ci nasunęło pomysł, aby założyć bloga? 
Na początku chciałam założyć bloga na temat fotografii, ale w końcu wyszło tak, że postanowiłam wraz z Liwią prowadzić fanfiction.

8.Co motywuje cię do dalszego pisania? 

Jeśli pojawiają się pozytywne komentarze, bądź ktoś pisze mi na ask'u, że nie może się doczekać następnego rozdziału lub coś podobnego to wtedy wiem, że ktoś to czyta, że komuś to się podoba i wiem że mam dla kogo to pisać. Tak nawiązując do pisania i bloga to chciałabym powiedzieć jeszcze, że moje fanfiction postanowiłam podzielić na dwie części, część pierwsza, w której akcja toczyła się w Polsce i w przyszłości pojawi się część druga, której akcja będzie toczyła się w Paryżu. Mam też zamiar może w te wakacje zacząć pisać fanfiction na temat Yoczook'a, ale nic jeszcze nie wiadomo.
_______________________________________________________________________________________________
Jako, że znam mało blogów i że już większość osób to pisała, postanowiłam nominować moją przyjaciółkę Igę. Prawdopodobnie tego i tak nie napisze, ale mówi się trudno.

Podziwiam osoby, które przeczytały to do końca. Zapraszam was na ask'a gdzie możecie zadawać pytania dotyczące tego co dalej zamierzam i co będzie dalej z tym blogiem.
Zachęcam także do brania udziału w ankiecie po prawej ---->

Do zobaczenia!

sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 17

"-Może chciałabyś ze mną wyjechać?- do moich uszu dobiegło pytanie chłopaka.
-Tak, oczywiście!- krzyknęłam uradowana.- A co z twoimi rzeczami? 
-Moi rodzice już mi je przywieźli.- odpowiedział uśmiechając się.- To ten karton przy twoim biurku.
-A kiedy byśmy wyjechali i gdzie?- zapytałam patrząc w jego ciemne oczy.
-Jutro, myślałem nad Paryżem, co ty na to?- mówiąc to puścił do mnie oczko.
-Jutro? A samolot?
-Zamówiłem wcześniej, miałem tylko nadzieję, że zdążymy cię znaleźć i że się zgodzisz na moją propozycję.- powiedział przeczesując swoje włosy.- Idź się już może pakować, żebyśmy się nie spóźnili.
-Jasne!- krzyknęłam wstając z krzesła, następnie skierowałam się do swojego pokoju. Wyjęłam walizkę z szafy i zaczęłam pakować ubrania."


Nastał nowy dzień, byłam bardzo podekscytowana tym całym wyjazdem. Moje walizki leżały przy wyjściu, spakowałam tam wszystkie moje ubrania i najpotrzebniejsze przedmioty.

-Natalia wstałaś już?- usłyszałam głos chłopaka.- Musimy jechać na lotnisko.
-Tak, tak już wstałam, zaraz zejdę!- krzyknęłam wychodząc z pokoju, po czym zaczęłam kierować się w stronę przedpokoju w którym czekał na mnie Jaś.
-To jak? Jedziemy?- zapytał podnosząc walizki.
-Tak, a samochód?- zapytałam spoglądając na jego twarz.
-Zamówiłem taxi, już stoi. Chodźmy, bo się spóźnimy.- powiedział uśmiechając się delikatnie.

Po wyjściu z domu zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do taksówki. Jaś spakował już walizki do bagażnika więc mogliśmy jechać.
-Gotowa? Niczego nie zapomniałaś?- zaczął zadawać kolejne pytania, aby upewnić się czy wszystko wzięłam.
-Tak, wszystko mam.- odpowiedziałam puszczając oczko w stronę chłopaka.
-No to jedziemy.- powiedział dając znak kierowcy, aby ruszył w stronę lotniska.

Po niecałej godzinie byliśmy na miejscu, ku mojemu zdziwieniu przed wejściem do budynku stali moi przyjaciele. Skąd wiedzieli? Przecież im nie powiedziałam. Chyba że Jaś?
-Natalia! Jaś!- rozległy się krzyki przyjaciół. Podbiegli do nas, po czym rzucili się na nas i zaczęli przytulać na pożegnanie.
-Przecież nie jedziemy na wieki, nie musicie nas tak ściskać.- powiedziałam z szerokim uśmiechem, patrząc na nich.
-Ale nie będziemy was długo widzieć.- powiedziała Oliwia.
-Mamy 4 minuty! Musimy iść, bo samolot odleci bez nas!- krzyknął Jaś. Natychmiast opuściliśmy znajomych i zaczęliśmy biec w stronę naszego samolotu. Po drodze zdążyłam usłyszeć głos Igi "Bawcie się dobrze". Na szczęście zdążyliśmy. Wsiedliśmy do samolotu, Jaś zaprowadził mnie na nasze miejsca.
-Nie mogę się doczekać.- powiedziałam z entuzjazmem.
-Ja też.  A szczególnie nie mogę się doczekać tego, że spędzimy ten czas tylko we dwoje.- powiedział Jaś całując moja dłoń. Na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Poczułam jak samolot zaczynał powoli się unosić.

*Odlecieliśmy*
_________________________________________________________________________________
I tak kończy się ten rozdział. Jest on również ostatnim rozdziałem pierwszej części. Mam nadzieje, że się spodobało, zapraszam do komentowania i braniu udziału w ankiecie po prawej ;)
Zapraszam także na mojego ask'a: http://ask.fm/EmilkowaX
Część druga mojego fan fiction pojawi się po jakimś czasie, jeśli będę miała wenę i czas. Konkretnej daty na kontynuacje tego opowiadania nie ma, może to być za dwa miesiące, za pięć, bądź nawet za rok lub dłużej. Do zobaczenia wkrótce 8) 

sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 16

"Po chwili porywacze bez słowa poszli w stronę swojego samochodu i odjechali.
-Jedziemy do domu?- zapytałem podchodząc bliżej dziewczyny.
-Tak.- odpowiedziała na moje pytanie. Byłem tak szczęśliwy, że po chwili położyłem swoje ręce na jej policzkach i ją pocałowałem."


Znajomi Natalii odwieźli nas do jej domu. 
-Może położysz się spać, a ja zamówię coś do jedzenia?- zapytałem z radością.
-Dobry pomysł.- odpowiedziała dziewczyna idąc do swojego pokoju.
Sięgnąłem po telefon i wybrałem numer pobliskiej pizzerii.

Po kilku minutach przyjechał dostawca pizzy.
-Natalia!- krzyknąłem kładąc pizze na stół.
-Już idę.- odpowiedziała zaspana dziewczyna.

Perspektywa Natalii:
Gdy usłyszałam głos chłopaka, wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę salonu, w którym czekał na mnie.
-Zdążyłaś trochę pospać?- do moich uszu dobiegło pytanie chłopaka.
-Tak.- odpowiedziałam siadając przy stole, następnie biorąc kawałek pizzy.
-Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem.- usłyszałam jego delikatny głos.
-Nie musiałeś, nic mi się nie stało.- powiedziałam patrząc na chłopaka.- Jestem tutaj, z tobą. Nagle Jaś wstał z krzesła, po czym podszedł do mnie i ponownie poczułam jego delikatny uścisk na moim ciele.
-Już nigdy nie pozwolę na to, aby ktoś jeszcze mi ciebie odebrał.- wyszeptał do mojego ucha. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Czyżby naprawdę aż tak mu bardzo na mnie zależało? Muszę przyznać, że całkiem to słodkie że się o mnie martwi, ale czy naprawdę zależy mu na mnie czy po prostu chce być miły? Już sama nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Nigdy nie byłam dobra w tych sprawach, ale jakbym miała się dłużej nad tym wszystkim zastanowić to w sumie nie chciałabym go stracić i znowu zostać sama, a zwłaszcza teraz kiedy jestem w niebezpieczeństwie. Poczułam jak chłopak rozluźnia uścisk i siada ponownie przy stole.
-Mam świetny pomysł.- powiedział Jaś z entuzjazmem. Był dzisiaj bardzo tajemniczy, jestem ciekawa co takiego wymyślił.- Powinien ci się spodobać.
-Powiesz czy mam się zacząć bać co tam znowu wymyśliłeś?- zapytałam przeczesując włosy.
-Lubisz podróżować?- zapytał z szerokim uśmiechem.
-Tak.- odpowiedziałam, byłam coraz bardziej ciekawa co takiego wymyślił.
-A myślałaś kiedyś nad wyjazdem za granicę?
-Nie zastanawiałam się nad tym.- odpowiedziałam domyślając się do czego dążył.- Sugerujesz może coś?- dodałam uśmiechając się.
-Może chciałabyś ze mną wyjechać?- do moich uszu dobiegło pytanie chłopaka.
-Tak, oczywiście!- krzyknęłam uradowana.- A co z twoimi rzeczami? 
-Moi rodzice już mi je przywieźli.- odpowiedział uśmiechając się.- To ten karton przy twoim biurku.
-A kiedy byśmy wyjechali i gdzie?- zapytałam patrząc w jego ciemne oczy.
-Jutro, myślałem nad Paryżem, co ty na to?- mówiąc to puścił do mnie oczko.
-Jutro? A samolot?
-Zamówiłem wcześniej, miałem tylko nadzieję, że zdążymy cię znaleźć i że się zgodzisz na moją propozycję.- powiedział przeczesując swoje włosy.- Idź się już może pakować, żebyśmy się nie spóźnili.
-Jasne!- krzyknęłam wstając z krzesła, następnie skierowałam się do swojego pokoju. Wyjęłam walizkę z szafy i zaczęłam pakować ubrania.
_____________________________________________________________________________
Mam nadzieje, ze rozdział wam się spodobał. Przepraszam, że nie było go szybciej, ale stwierdziłam, że nie ma sensu go pisać, jeśli nie ma żadnych oznak zainteresowania (czyli jakiegokolwiek komentarza, który byłby informacją, że ktoś chociaż ten rozdział przeczytał i czeka na następny)
Także mam mało czasu na pisanie rozdziałów, ponieważ jak każdy już mógł się domyślić mam dużo nauki i wszystkiego innego.
Na koniec dziękuje wam za ponad 6200 wyświetleń, są one informacją dla mnie że ktoś chociaż wszedł i zajrzał na mojego bloga (niekoniecznie go przeczytał, ale chociaż zerkną) ;)
Zapraszam was także do brania udziału w ankiecie, która znajduje się po prawej stronie 8)
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale ;) 

niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 15

"-Masz kasę?- zapytał Maciek.
-Tak mam.- powiedziałam, po czym podałam mu kopertkę przez otwartą szybę samochodową i wsiadłam do auta.
-Okej, zgadza się.- powiedział Maciek, po spojrzeniu na zawartość koperty.
-Jestem teraz wolna czy coś jeszcze mam dla was zrobić?- zapytałam patrząc na Maćka.
-Jeszcze nie.- odpowiedział chłopak odpalając samochód. Znowu zaczęliśmy jechać."


Po kilku minutach byliśmy przed domem. Od razu poszłam do "swojego pokoju", zostawiłam lekko uchylone drzwi  i położyłam się na łóżku. Już prawie usnęłam, ale poczułam jak łóżko ugina się pod czyimś ciężarem. Otworzyłam oczy i zobaczyłam leżącego obok mnie Kubę.
-Co ty robisz?- zapytałam zażenowana.
-Teraz jesteś do naszych usług.- odpowiedział składając pocałunek na mojej szyi.
-Wyjdź.- powiedziałam odpychając od siebie chłopaka.
-Nie ma mowy.- mówiąc to na jego twarzy pojawił się cwany uśmieszek.- Zaraz będzie po wszystkim, tylko się nie wyrywaj. Chłopak po kilku sekundach znalazł się nade mną, wziął moje ręce i trzymał je nad moją głową, abym się nie wyrywała. Co on sobie myśli? Że może ze mną robić co tylko chce, tylko dlatego, że moi rodzice mają u nich jakiś dług? Zaczęłam się szarpać, ale nic to nie dawało, był silniejszy ode mnie. Zaczął składać pocałunki na mojej szyi i ustach, schodząc niżej. Miałam się już rozpłakać i błagać go, żeby mnie puściłam, ale wiem że i tak nic by to nie dało.
-Kuba!- do moich uszu dobiegł głos z salonu.
-Co?- krzyknął.
-Chodź trzeba przygotować samochód na jutro.- poczułam jak chłopak całuje mnie ostatni raz i schodzi z mojego ciała. Po chwili nie było go już w pokoju. Byłam roztrzęsiona, ale poczułam ulgę, że nic więcej ze mną nie zrobił. Wstałam z łóżka i zamknęłam drzwi na kluczyk, aby ponownie nie wszedł do pokoju. Skierowałam się w stronę łazienki, przemyłam swoją twarz chłodną woda, a następnie otarłam ją ręcznikiem. Spojrzałam kilka razy w lustro i poszłam z powrotem położyć się spać.

Perspektywa Jasia:
Byłem w domu Natalii, cały czas rozglądałem się w koło i podchodziłem do okna znajdującego się w salonie, aby sprawdzić czy nastał już nowy dzień. Nie mogłem spać. Na blacie nadal leżał telefon Natalii, który przypominał mi o cały zajściu. Postanowiłem, że jednak spróbuję zasnąć. Zacząłem kierować się w stronę kanapy, ale usłyszałem dzwonek do drzwi, więc zmieniłem kierunek. Otworzyłem je i ujrzałem moich rodziców, trzymających całkiem spory karton.
-Cześć syneczku, przepraszam że tak późno i że wcześniej nie zadzwoniliśmy, ale akurat jechaliśmy do babci i było nam po drodze, aby przywieść ci w końcu ubrani i inne twoje przedmioty.- powiedziała mama wręczając mi karton.
-Dziękuje.- odparłem przytulając mamę.
-Wejdziecie?- zapytałem odkładając karton na bok.
-Musimy jechać.- powiedział tata.- Innym razem.
-No dobrze, to jedźcie.- było mi smutno, że nie mieli czasu nawet na chwile wejść i porozmawiać ze mną, właśnie w tym czasie kiedy potrzebowałem czyjegoś wsparcia.
-Do zobaczenia!- krzyknęli idąc w stronę samochodu. Zamknąłem drzwi, po czym podniosłem karton i poszedłem zanieść go do pokoju Natalii. Położyłem go obok biurka. Byłem zmęczony całą tą sytuacją, nie miałem już na nic siły. Położyłem się na łóżku dziewczyny i zasnąłem.

Perspektywa Natalii:
Gdy się obudziłam moim oczom ukazał się stojący nade mną Maciek.
-Wstawaj, bo się spóźnimy.- powiedział ściągając z mojego ciała kołdrę.
-Znowu mam coś sprzedawać?- zapytałam wstając z łóżka.
-Tak.- powiedział wychodząc z pokoju. Postanowiłam wziąć zimny prysznic. Po chwili wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę drzwi przy których czekał na mnie Kuba z Maćkiem. Wyszliśmy z domu, znowu Maciek wsadził do bagażnika jakiś czarny worek, tym razem trochę mniejszy. Wsiadłam wraz z chłopakami do auta i ponownie wyruszyliśmy w drogę.

Perspektywa Jasia:
Obudziło mnie głośnie pukanie do drzwi, natychmiast wstałem z łóżka i pobiegłem na dół. Otworzyłem drzwi i ujrzałem Oliwkę.
-Jedziemy?- zapytała.
-Tak.- odpowiedziałem, po czym wyszedłem z domu, zamknąłem za sobą drzwi i skierowałem się w stronę samochodu, w którym siedzieli już wszyscy. Zaczęliśmy jechać w stronę lasu, po kilku minutach minęliśmy pierwszy dom, ale jechaliśmy dalej. Nagle przed nami pojawił się jakiś samochód.
-Staszek zwolnij.- powiedziała Ida.
-Myślicie, że to ci ludzie, którzy ją porwali?- zapytał Rafał.
-Staszek zaparkuj gdzieś, żeby nie było nas widać.- powiedziała Ida uważnie przyglądając się samochodowi. Z czarnego auta wyszli jacyś ludzie, po chwili zobaczyłem Natalię, która także wysiadała. Jeden z nich podał jej jakiś worek i wskazał palcem w stronę ruin domu.
-Wysiadamy.- powiedziałem otwierając drzwi od samochodu.
-Poczekaj!- krzyknął Florian.- Jeszcze nie, jak będzie wracać.
-Staszek? Da radę jakoś wjechać za ten dom?- zapytała Oliwia.
-Tak.- mówiąc to odpalił silnik i zaczął powoli jechać. Po chwili mieliśmy już lepszy widok na cała sytuacje, widziałem jak Natalia rozmawiała z jakimś facetem, po czym on dał jej jakąś kopertę, a ona podała mu worek. Gdy zaczęła iść w stronę samochodu, postanowiłem ją zatrzymać. Wyszedłem z auta i zacząłem iść w jej stronę.
-Natalia!- krzyknąłem. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę, a na jej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Zacząłem biec do niej.
-Co wy tu robicie?- zapytała, a z jej oczy wypłynęły łzy szczęścia.
-Zabieramy cię do domu.- odparłem z szerokim uśmiechem. Nagle w oddali zobaczyłem jak ktoś się do nas zbliża.
-Rafał, Florian, Staszek i dziewczyny chodźcie!- krzyknąłem w stronę naszego samochodu. Natychmiast wszyscy wybiegli z auta i znaleźli się przy nas.
-Natalia!- krzyknęła uradowana Ida przytulając dziewczynę.
-Nic ci nie jest? Jesteś cała?- zapytała Oliwia przyłączając się.
-Jest dobrze, nic mi nie jest.- odparła szczęśliwa.
-Pieniądze.- usłyszałem głos jednego z porywaczy.
-Masz.- powiedziała Natalia rzucając w chłopaka kopertą.-Nie chcę was już więcej widzieć, spłaciłam już długi. Po chwili porywacze bez słowa poszli w stronę swojego samochodu i odjechali.
-Jedziemy do domu?- zapytałem podchodząc bliżej dziewczyny.
-Tak.- odpowiedziała na moje pytanie. Byłem tak szczęśliwy, że po chwili położyłem swoje ręce na jej policzkach i ją pocałowałem.
__________________________________________________________________________

Jest to już 15 rozdział ;)
Mam nadzieję, że spodobał wam się, chciałabym wam podziękować za ponad 5700 wyświetleń! ;D
Zapraszam was także na ask'a gdzie możecie zadawać różne pytania:
 http://ask.fm/EmilkowaX
Do zobaczenia w przyszłych rozdziałach 8) 

wtorek, 7 kwietnia 2015

Rozdział 14

"Wyszliśmy z domu.
-Idźcie już w stronę auta, ja pójdę po ten worek.- powiedział Maciek. Wsiadłam do samochodu wraz z Kubą, czekaliśmy jeszcze na Maćka, który w oddali niósł czarny worek. Wsadził go do bagażnika, a następnie usiadł za kierownicą i odpalił samochód."


Perspektywa Jasia:
Leżałem załamany na sofie, nie wiedziałem co mam zrobić, jak ją odnaleźć żeby nie było za późno. Pomyślałem, że może odbierze telefon, ale gdy zacząłem do niej dzwonić usłyszałem dźwięk w kuchni, najwyraźniej nie zdążyła go ze sobą zabrać. Ostatnią nadzieją było to, aby połączyć siły z jej znajomymi i zacząć ją szukać na własną rękę, bo policja i tak by nic nie zrobiła, a mogłaby nawet pogorszyć całą sytuację. Wstałem z sofy skierowałem się w stronę wyjścia, wziąłem klucz i zamknąłem drzwi od domu. Szybkim krokiem zacząłem iść w stronę domu Oliwki z nadzieją, że tam ją znajdę i pomoże mi w poszukiwaniach.

Po kilku minutach znalazłem się przed drzwiami jej domu, zapukałem. Otworzyła niczego nieświadoma po co do niej przyszedłem.
-Hej.- powiedziała zdziwiona moimi odwiedzinami.
-Cześć, jest sprawa.- powiedziałem przeczesując zdenerwowany swoje gęste włosy.- Poważna, mogę wejść?
-Tak, wejdź.- powiedziała otwierając szeroko drzwi. Wszedłem do środka i wraz z Oliwką zacząłem kierować się w stronę salonu.
-Siadaj, proszę.- powiedziała Oliwia, po czym ruchem głowy wskazała na sofę.- Więc o co chodzi, co jest takiego ważnego?
-Porwali Natalię.- powiedziałem zdenerwowany.
-Jak to?- zapytała zaskoczona Oliwia.- Ale kto i po co?- dodała przerażona.
-Właśnie w tym problem, że nie wiem dokładnie kto, nie wiem gdzie jest i co z nią teraz będzie.- powiedziałem zaciskając ze zdenerwowania pięści.
-A policja?- zapytała Oliwia.
-Co policja? Oni nic w tej sprawie nie zrobią.- powiedziałem.- A mogą nawet całą sytuację pogorszyć.
-A wiesz chociaż w którą stronę pojechali?- zapytała zdenerwowana Oliwia.
-Na lewo od strony domu Natalii, tam gdzie jest ten rozległy las.- powiedziałem.- Ale więcej nic nie widziałem, pamiętam tylko tyle że upadłem na jezdnię i widziałem jak odjeżdżają.
-Jakoś ją znajdziemy, zadzwonię zaraz do reszty znajomych i coś razem wymyślimy.- powiedziała Oliwia, po czym sięgnęła ręką po telefon, który leżał na stoliku.
-Poczekaj Jaś zadzwonię do Idy.- powiedziała przykładając telefon do ucha.
-Dobra.- odpowiedziałem zastanawiając się co teraz może się dziać z Natalią.
 
Perspektywa Oliwii:
-Ida?- powiedziałam.
-Tak, co się dzieje?- zapytała podejrzliwie.
-Przyszedł do mnie Jaś.- powiedziałam nabierając powietrze do ust, po czym zaczęłam kontynuować.- I powiedział, że Natalia została porwana.
-Że co? Przez kogo? Co z nią teraz będzie?- zaczęła zadawać masę pytań, na które nie byłam w stanie odpowiedzieć.
-Zadzwoń do reszty i powiedz, żeby natychmiast przyszli.- powiedziałam wypuszczając powietrze z ust.
-Jasne, już się robi.- powiedziała rozłączając się.
-Zaraz wszyscy przyjdą.- powiedziałam do Jasia. Z jego twarzy łatwo można było wyczytać, że jest załamany tym co się stało.
-Jak sądzisz nic jej nie zrobią?- zapytał smutny.
-Wiesz, mam nadzieje że nic jej się nie stanie.- powiedziałam.- I że wróci cała i zdrowa do nas. Jaś nic nie odpowiedział, między nami nastała cisza, gdy po pewnym czasie spojrzałam na Jasia wydawało mi się jakby zaraz miał zacząć płakać, ale się powstrzymywał. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Pewnie to oni, pójdę otworzyć.- powiedziałam, po czym wstałam z sofy i skierował się w stronę drzwi.
-Cześć.- powiedziała Ida, a zaraz po niej Rafał i Florian, brakowało tylko Staszka.
-Cześć, wejdźcie.- powiedziałam otwierając szeroko drzwi. Gdy wszyscy weszli, zamknęłam je i zaprowadziłam ich do salony, gdzie cały czas znajdował się Jaś.
-Siema Jaś.- powiedział Rafał, a po nim Florian.
-Siema.- przywitał się Jaś.
-Cześć Jasiek.- powiedziała załamana Ida.
-Cześć.- odpowiedział chłopak.
-Rafał i Florian jeszcze nic nie wiedzą.- powiedziała Ida spoglądając na chłopaków, a chwilę później na mnie i na Jasia.
-Siadajcie.- powiedziałam patrząc na Rafała i Florka.- Sprawa jest poważna.
-O co chodzi?- zapytał zaniepokojony Rafał.
-Porwano Natalię.- powiedział Jaś.
-Ale jak to? A wiecie gdzie teraz jest? Trzeba...- przerwałam Florianowi.
-Wiemy tylko tyle, że znajdują się gdzieś w lesie.- powiedziałam spoglądając na Florka.
-To co robimy? Ktoś wie czy w tym lesie jest jakiś budynek, w którym mogliby ją przetrzymywać?- zapytał Rafał.
-Staszek się nieźle w takich sprawach orientował.- wtrąciła Ida patrząc na mnie.
-Ktoś wie gdzie on teraz może być?- zapytałam.
-Pewnie siedzi w domu.- powiedział Florek.
-Ale miał się przecież wyprowadzić.- wtrąciłam.
-On? No co ty, tak tylko powiedział.- odpowiedział Florian.- Wczoraj widziałem go w parku.
-Ida zadzwoń do niego jeszcze raz, może teraz odbierze.- powiedziałam.
-Dobra, spróbuję.- powiedziała Ida, po czym wyciągnęła swój telefon z kieszeni i zaczęła dzwonić do Staszka.

Perspektywa Idy:
-Halo? Staszek?
-Tak?- usłyszałam głos chłopaka.
-Przyjdź natychmiast do domu Oliwii.- powiedziałam.
-Po co? Co takiego pilnego się niby stało?- zapytał z ironią.
-Przyjdź to się dowiesz.- powiedziałam przewracając oczami.
-Niech ci będzie, zaraz będę.- powiedział rozłączając się.

Perspektywa Oliwii:
-I jak? Przyjdzie?- zapytałam Idę.
-Tak, zaraz powinien być.- odpowiedziała.
-Jasiu?- zapytałam.- A oni tak nagle przyszli, czy wcześniej było coś podejrzanego?
-Jak wracałem od ciebie z torebką Natalii, jacyś ludzie ciągnęli ją do samochodu, to pewnie ci sami co teraz ją przetrzymują.- powiedział coraz bardziej zdenerwowany Jaś.
-Ja mam tylko nadzieje, że Staszek nam w jakiś sposób pomoże.- powiedziała Ida, w kąciku jej oka pojawiła się łza, która w jednej sekundzie zaczęła spływać po jej policzku.
-Będzie dobrze, znajdziemy ją.- powiedział Florian obejmując płaczącą Idę. Usłyszałam pukanie.
-Staszek przyszedł, poczekajcie tutaj.- powiedziałam wstając z sofy. Otworzyłam drzwi.
-Cześć Staszek, wejdź.- przywitałam się.
-Siema.- powiedział.- Co to za taka ważna sprawa?
-Idź do salonu wszytko ci powiemy.- powiedziałam zamykając drzwi.
-Cześć.- przywitała się Ida. Inni natomiast się nie odezwali, najwyraźniej nadal pamiętali do jakiej sytuacji ostatnio doprowadził.
-Cześć.- odpowiedział Staszek.- Więc po co miałem tu do was przyjść?
-Porwano Natalię.- zaczęła tłumaczyć Ida.- Ona najprawdopodobniej jest teraz w lesie, tym znajdującym się na lewo od jej domu.
-I co ja mam z tym wspólnego? Chyba nie podejrzewacie mnie o to?- zapytał podejrzliwie Staszek. Te słowa zabrzmiały tak jakby los Natalii go nie obchodził.
-Czy w tym lesie znajduje się jakiś budynek?- zapytał Rafał.
-No znajduję się.- odpowiedział Staszek.
-Wiesz może gdzie dokładnie?- zapytał Florek.
-Jak się wjeżdża do lasu trzeci skręt w prawo jest jeden budynek, a drugi znajduje się trochę dalej.- powiedział Staszek.
-No to ludzie, trzeba tam jechać.- powiedział Rafał wstając.
-Siadaj.-powiedział Staszek. - To nie jest tak blisko, jutro pojedziecie.
-Pojedziecie? A ty?- zapytała Ida.
-A ja? Po co tam wam?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Jedziesz z nami, ty znasz drogę najlepiej.- powiedział Florian.
-Niech wam będzie.- odpowiedział Staszek.
-To może jutro o dziewiątej wyjeżdżamy?- zapytałam.
-Może być.- odpowiedział Rafał.
-Jutro dziewiąta, pod domem Natalii, widzimy się wszyscy.- powiedziałam spoglądając na Staszka.- A teraz idźcie już do swoich domów, musicie się przygotować i wyspać.
-Dobra.- powiedział Florian wstając z kanapy razem z Rafałem, Idą, Staszkiem i Jasiem. Wszyscy zaczęli kierować się w stronę drzwi.
-To do zobaczenia!- krzyknęłam do wychodzących znajomych.
-Do zobaczenia.- odpowiedziała Ida wraz z Rafałem i resztą chłopaków.

Perspektywa Natalii:
Po nie całej godzinie byliśmy na miejscu, Maciek zaparkował samochód obok jakiegoś domu.
-Wychodź.- powiedział Kuba.- Weźmiesz ten worek, pójdziesz za dom, tam czeka na ciebie nasz znajomy, weźmiesz kasę, dasz mu ten worek i wrócisz, to wszystko.
-Dobra, a potem będę wolna?- zapytałam wysiadając z auta.
-Nad tym pomyślimy.- odpowiedział Maciek. Otworzyłam bagażnik, wzięłam czarny worek i tak jak mi kazali udałam się za dom, moim oczom ukazał się jakiś chłopak, niewiele starszy ode mnie.
-A gdzie Maciek i Kuba?- zapytał rozglądając się po okolicy.
-W samochodzie.- odpowiedziałam patrząc na chłopaka.
-Masz tu kasę, równe pięćdziesiąt tysięcy.- wyciągnął rękę z kopertą w moją stronę. Wzięłam od niego kopertę, a następnie podałam mu worek. Chłopak zerknął do środka, spojrzał na mnie i wyciągnął w moją stronę rękę na znak pożegnania.
-To wszystko?- zapytałam uściskując jego dłoń.
-Tak, możesz już iść.- powiedział chłopak.- Chyba, że chcesz się ze mną umówić?
-Nie dzięki.- mówiąc to zabrałam od niego swoją rękę i skierowałam się w stronę samochodu, w którym czekali na mnie chłopaki.
-Masz kasę?- zapytał Maciek.
-Tak mam.- powiedziałam, po czym podałam mu kopertę przez otwartą szybę samochodową i wsiadłam do auta.
-Okej, zgadza się.- powiedział Maciek, po spojrzeniu na zawartość koperty.
-Jestem teraz wolna czy coś jeszcze mam dla was zrobić?- zapytałam patrząc na Maćka.
-Jeszcze nie.- odpowiedział chłopak odpalając samochód. Znowu zaczęliśmy jechać.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że długo nie było rozdziału, ale nie miałam jakoś czasu, aby zabrać się za pisanie mam nadzieje, że to zrozumiecie, ale za to w nagrodę rozdział jest odrobinę dłuższy od pozostałych. Mam nadzieje że się spodobał ;) 
Dziękuje wam za ponad 5000 wyświetleń i zapraszam na mojego ask'a, gdzie możecie zadawać różne pytania: http://ask.fm/EmilkowaX 8) Do zobaczenia w przyszłych rozdziałach ;3