niedziela, 15 marca 2015

Rozdział 5

"Na niebie zauważyłam ciemne chmury, po chwili zaczął padać lekki deszczyk, który w ułamku sekundy zamienił się w ulewę. Jeszcze przez chwilę stałam przy oknie, nagle zobaczyłam jak piorun rozświetla ciemne niebo. Odeszłam od okna jak  w młodości uczyła mnie mama, gdy była burza. Na swoich biodrach poczułam ręce Jasia."

Odwróciłam się w stronę chłopaka i zdjęłam jego ręce ze swoich bioder.
-Co ty robisz?- zapytałam ironicznie.
-Nic... tylko ja chciałem... znaczy... pomyślałem... że...- Jaś zaczął się jąkać, co mnie zupełnie rozśmieszyło. Wyglądało to całkiem słodko, ale postanowiłam być nieugięta.
-To źle myślałeś.- mruknęłam, posyłając chłopakowi tajemniczy uśmiech. Dając mu do zrozumienia, że chcę się z nim trochę podroczyć.
-A skąd wiesz, że myślimy o tym samym?- zapytał puszczając oczko w moją stronę.
-Intuicja.- odparłam ze śmiechem.
-Ale wiesz, że jestem od Ciebie silniejszy, więc sam mógłbym sobie pozwolić na to o czym myślimy.- powiedział z szerokim uśmiechem.
-Teoretycznie mógłbyś, ale ja też mogłabym Cię odepchnąć, nie sądzisz?- powiedziałam puszczając oczko w stronę Jasia.
-Przekonamy się?- powiedział z cwanym uśmiechem. Po chwili Jaś zaczął się do mnie zbliżać, położył z powrotem ręce na moich biodrach i przyciągnął mnie do siebie. Nieśmiałym ruchem położyłam swoje ręce na karku chłopaka. Nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać. Szybko odwróciłam głowę i złożyłam delikatny pocałunek na policzku chłopaka. Jaś był kompletnie zdezorientowany. Odsunęłam się kilka kroków w tył.
-Chodź poszukamy jakiejś latarki, bo chyba nie będziemy siedzieć tak po ciemku? - powiedziałam ze śmiechem.
-Dobra.- mruknął Jaś. Najwyraźniej był rozczarowany, że po raz kolejny nie udało mu się mnie pocałować. Wyjęłam telefon z kieszeni, oświetlając przy tym drogę prowadzącą do schodów.
-Chodź za mną.- powiedziałam nadal rozbawiona sytuacją, która zdarzyła się kilka minut temu. Jaś ruszył za mną w milczeniu. Otworzyłam drzwi od sypialni rodziców, gdzie zauważyłam latarkę, która leżała na komodzie, natychmiast wzięłam ją do ręki i próbowałam włączyć, ale najwyraźniej była popsuta.
-W kuchni, gdy próbowałem robić śniadanie widziałem kilka świeczek w tej wąskiej szafce u góry.- mruknął.
-Masz rację!- krzyknęłam. Z powrotem zeszliśmy na dół do kuchni.
-Mógłbyś je wyjąć z tej szafki? Ja niestety jestem za niska.- odchrząknęłam.
-A dostanę coś w zamian?- zapytał, a na jego twarzy pojawił się cwany uśmiech.
-To ja może sama je sięgnę.- mruknęłam.
-Nie no dobra, nie będę taki, pomogę Ci.- odpowiedział lekko uśmiechając się. Po chwili wyciągnął rękę w stronę szafki i wyjął z niej świeczki.
-Masz może zapalniczkę, żeby je zapalić?
-Tak, mam.- odpowiedział Jaś wyciągając zapaliczkę z tylnej kieszeni spodni. Zaczął zapalać świeczki, a następnie ułożył je w równym rzędzie na blacie. W pomieszczeniu zrobiło się trochę jaśniej, w końcu mogliśmy wyraźniej zobaczyć swoje twarze.

Udaliśmy się w stronę salonu, aby usiąść na sofie. Nadal była burza i zamiast słabnąć, to nasilała się, grzmoty były coraz głośniejsze, a pioruny coraz większe. Wiatr zaczął wiać tak mocno, że w całym domu było słychać gwizdy. Tak jak nigdy nie bałam się burzy, to w tym momencie wszytko się zmieniło. Niekontrolowanie zaczęłam piszczeć, tylko ze względu, że przeraziłam się jednego z grzmotów, po którym następnie pojawił się piorun, rozświetlający całe niebo.
-Boisz się?- zapytał Jaś.
-Nie.- mruknęłam. Po czym znowu usłyszałam grzmot i niekontrolowanie zaczęłam piszczeć, robiąc z siebie idiotkę. 
-Na pewno?- zapytał Jaś uśmiechając się.
-Nie no dobra... dzisiaj akurat się boje.- odparłam patrząc w piwne oczy chłopaka. Jaś zaczął się do mnie przysuwać, aż w końcu siedział już obok mnie, po czym objął mnie swoją prawą ręką. Wtuliłam się w jego ciało i zamknęłam oczy. Jaś zaczął bawić się moimi włosami, co muszę przyznać, było całkiem przyjemne. Gdy chłopak przestał zrozumiałam, że zasnął, więc wyciągnęłam rękę w stronę turkusowego kocyka, który leżał na końcu sofy i przykryłam nas oboje, po czym zsunęłam głowę na nogi chłopaka, aby było mi wygodniej i zasnęłam.

________________________________________________________________________________
Mam nadzieje, że ten rozdział również wam się spodobał. liczę na komentarze pod nim, te pozytywne i te negatywne, każde motywują do dalszego pisania. Zapraszam także na ask'a, na którym możecie zadawać pytania dotyczące mojego ff. Link znajduje się w zakładce "Kontakt".
Chciałabym wam także podziękować za ponad 1000 wyświetleń, jesteście niesamowici! 8)

4 komentarze: